Strona korzysta z plików cookies w celu realizacji usług. Możesz określić warunki przechowywania lub dostępu do plików cookies w ustawieniach Twojej przeglądarki.

BLOG

16 lipca 2017 13:20 | M. Lewandowska

Jestem po trzydziestce...

Jestem po trzydziestce i nie mogę znaleźć partnera/partnerki. Jak rewolucja technologiczna wpływa na nasze życie uczuciowe?

Coraz więcej osób boryka się z samotnością. Samotność dotyka już nie tylko osoby w wieku podeszłym, ale również osoby w wieku produkcyjnym. Raptem pokolenie temu taka sytuacja była nie do pomyślenia. Osoby samotne w wieku dwudziestu, trzydziestu i czterdziestu lat stanowiły raczej wyjątek potwierdzający regułę, że człowiek jest istotą społeczną, a to oznacza, że naturalną koleją rzeczy jest, że łączymy się w pary.

Samotność może być rozumiana na wiele sposobów. Samotnością może być brak zrozumienia ze strony osób najbliższych. W takim przypadku mamy rodzinę, ale nie mamy z członkami rodziny na tyle mocnej więzi psychologicznej, aby rozumieć nawzajem swoje potrzeby i emocje.

Możemy mieć dziesiątki, a nawet setki znajomych na portalach społecznościowych i możemy korespondować z nimi w wirtualnym świecie godzinami, ale w praktyce i tak doskwiera nam samotność, bo kontakt za pośrednictwem internetu nigdy nie będzie tak silny i emocjonalny, jak kontakt osobisty. Portale społecznościowe stwarzają tylko iluzję bycia w grupie, iluzję poczucia przynależności. Internet powinien być dodatkową formą podtrzymywania relacji międzyludzkich, a nie ich głównym źródłem. Jeśli internet jest głównym źródłem utrzymywania relacji towarzyskich, to z biegiem czasu może to przysporzyć wiele cierpienia. Każda godzina spędzona w sieci, to godzina mniej spędzona w realnym życiu. Gdy godzin spędzanych w wirtualnym świecie jest coraz więcej, to z biegiem czasu okazuje się, że w życiu realnym nie mamy już czego szukać. Jeśli realne życie jest zaniedbywane, to w pewnym sensie zanika.

Podejrzewam, że rewolucja technologiczna, jest jednym z powodów zjawiska powiększającej się grupy singli w wieku produkcyjnym. Dzięki sieci możemy komunikować się z ukochaną osobą, która jest na drugim końcu świata, ale paradoksalnie sieć zaszczepia w nas lęk przed komunikowaniem się osobiście. Kontakt osobisty jest o wiele bardziej ryzykowny z psychologicznego punktu widzenia. Podczas, gdy komunikując się on-line chowamy się za ekranem monitora, gdzie odbiorca komunikatu najczęściej nie widzi naszej twarzy, naszego zawodu, naszego zniechęcenia czy złości, to podczas kontaktu osobistego bardzo trudno ukryć te wszystkie negatywne emocje. Z kolei, jeśli trudno jest je ukryć, to wymaga to dużego wysiłku psychologicznego, aby podtrzymać relację z rozmówcą w życiu realnym. I co istotne – trzeba się zmierzyć z reakcją rozmówcy na nas.

Przecież tworząc z kimś związek, nie tworzymy go tylko w sieci (chociaż coraz częściej współczesne związki właśnie w sieci mają swój początek). Związek tworzony jest, a przynajmniej powinien, głównie w życiu realnym. Bardzo trudno jest tworzyć z kimś związek partnerski, jeśli nie ma się praktyki w bliskim obcowaniu z drugim człowiekiem w realnym życiu. Związek z drugim człowiekiem, to głęboka więź psychologiczna. Aby udało się ją upleść, trzeba zaangażować wszystkie zmysły. Nie wystarczy tylko rozmawiać z partnerem. Trzeba na niego patrzeć, słuchać go, czuć jego zapach i dotyk, poznać smak jego skóry. Taka bliskość może powodować lęk wśród osób, które takich doświadczeń jeszcze nie miały.

Chowanie się za ekranem monitora nie wpływa też dobrze na odporność psychologiczną. Trudno jest uodpornić się na ocenę, odrzucenie czy zawód emocjonalny, gdy nie wychodzi się poza strefę komfortu. Wszystkiego można i trzeba się nauczyć. Człowiek rodzi się istotą emocjonalną, ale emocje te mogą się rozwinąć, rozkwitnąć tylko wówczas, jeśli mają ku temu odpowiednie warunki. Częste spotkania w gronie znajomych, wychodzenie na spacery i przełamywanie lęku przed zagadnięciem obcej osoby, to pierwszy krok ku temu, aby nauczyć się, jak obcować z drugim człowiekiem.

Nie mniej istotne jest nastawienie. Cierpienie psychologiczne często jest wynikiem różnicy, między nastawieniem i oczekiwaniami, a stanem faktycznym. Życie wirtualne idealizuje świat związków. Romantyczne początku być może wpisują się jeszcze w ten schemat, ale późniejsze fazy związku i proza życia dają w kość osobie, która wierzy w miłość jak z bajki. Obcując z prawdziwym człowiekiem w prawdziwym życiu, uczymy się, czego możemy się spodziewać. Uczymy się też dużo na temat samych siebie. Poznajemy swoje ograniczenia, weryfikujemy oczekiwania.

Samotność jest olbrzymim cierpieniem dla osoby, która jej doświadcza. Dlatego warto być otwartym na spotkania z ludźmi, którzy być może nie spełniają wszystkich naszych kryteriów określających idealnego partnera. Nie ma idealnych partnerów. Realne życie również nie jest idealne, ale może właśnie to jest w tym wszystkim najlepsze – uczenie się satysfakcji i czerpania przyjemności z drobnych rzeczy, które spotykają nas na co dzień. Te niedoskonałe wydarzenia i niedoskonali ludzie, są esencją życia. Nie warto tracić czasu na iluzję, którą kreuje internet.

Ostatnie Posty

Magdalena Lewandowska

XENON BUSINESS PARK
ul. Śląska 53, 81-304 Gdynia

E-mail: lewandowska.psycholog@gmail.com
Telefon: 884 800 909

Uwaga: nie zawsze mogę odebrać telefon. Gdy prowadzę konsultację nie odbieram telefonów. Staram się oddzwonić w przerwie między Klientami. Jeśli są Państwo zainteresowani umówieniem się na konsultację bardzo proszę o wysłanie smsa lub napisanie maila w tej sprawie – odpowiem jeszcze tego samego dnia lub kolejnego. 

 

Magdalena Lewandowska - ZnanyLekarz.pl